Jak zacząć – czyli 5 porad dla początkujących ceramiczek i ceramików

W marcu stuknęło półtora roku odkąd prowadzę warsztaty garncarskie. Z pewnym wzruszeniem zorientowałam się, że przez ten czas odwiedziło mnie kilkadziesiąt osób (!), a wiele z nich zostało na dłużej. Dziękuję!

Odwiedzających moją pracownię, można podzielić na dwie grupy – pierwsi traktują garncarstwo typowo hobbistycznie,  a więc przychodzą do pracowni po relaks i odpoczynek, inni natomiast planują zabrać się do tematu całkiem serio i szukają w ceramice alternatywy dla swojej obecnej kariery (nie przypadkowo moje najdłuższe warsztaty nazwałam „rzucam wszystko zostaję garncarką/garncarzem” ;)).

Postanowiłam więc, myśląc o jednych i o drugich, opowiedzieć o moich własnych początkach i udzielić kilku rad – w nadziei, że Was zaciekawią, może zainspirują ale głównie pomogą zweryfikować i urealistycznić własne plany!

Ceramiką zainteresowałam się jeszcze w gimnazjum (moja pierwsza praca stoi z resztą na półce w pracowni- jak wpadniecie kiedyś z wizytą to Wam pokaże). W liceum rozważałam  pójście na rzeźbę ale ostatecznie zrezygnowałam z tego planu na rzecz „konkretniejszych” studiów.

Chciałabym teraz napisać, że skończyłam medycynę, prawo czy architekturę ale… jestem absolwentką wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej i Sztuki Wizualnej, Kulturoznawstwa UW.

Będąc na piątym roku zrealizowałam jednak wreszcie plan wybrania się na rzeźbę i równolegle z pisaniem magisterki* chodziłam na zajęcia do pracowni rzeźby ceramicznej na ASP.

I tu podzielę się z Wami pierwszą radą!

  1. Uczelnie artystyczne

Jeśli chcecie rozwijać się jako ceramicy albo ciągnie Was do większych form – warto zainteresować się ofertą uczelni artystycznych w Waszej okolicy! Wiele z nich pozwala za opłatą brać udział w swoich zajęciach – wystarczy napisać maila do profesora, który prowadzi daną pracownię, a potem skontaktować się z dziekanem (w warszawie program nazywa się Akademia Otwarta). Ja mogę Wam polecić Prof. Stanisława Bracha, który prowadzi pracownię rzeźby ceramicznej na warszawskiej ASP.

2. Kursy, plenery, staże!

Kończąc studia chodziłam gdzie się dało! Dosłownie. Kończyłam kursy (np. w Ceramiqu czy Przychodni Ceramicznej w Łodzi), byłam na plenerze w Orońsku i kursie garncarskim w Beskidzie u Jurka Szczepkowskiego** (bardzo polecam!), odbyłam staż w pracowni Grześkiewicz Design Studio (staże to super sprawa!), chodziłam na wspomnianą już rzeźbę na ASP, odwiedzałam ceramiczne festiwale (Festiwal Wysokich Temperatur we Wrocławiu, Ceramic Art London organizowany przez Central Saint Martins) i bardzo, ale to bardzo dużo czytałam i uczyłam się z książek wyszperanych na Amazonie. Na polskim rynku jest niestety niewiele dostępnych od ręki pozycji poświęconych ceramice, więc jeśli znacie angielski lub niemiecki koniecznie rozejrzyjcie się po zagranicznych księgarniach.

Krótko po obronie postanowiłam, że otworzę swoją pracownię i choć zajęło mi to prawie dwa lata, to dopięłam swego – kupiłam pierwszy piec, a potem koło (w między czasie dalej się szkoląc, m.in. u Tasji P. w Kopenhadze).

3. Zanim dokonasz wyboru, poznaj dostępne opcje

Jak widzicie, moje początki to dużo nauki w wielu różnych miejscach i jeśli przypadkiem czytacie ten tekst myśląc o własnym ceramicznym rozwoju, polecam podobną ścieżkę! Ceramika to szeroka dziedzina, dlatego im więcej zrobionych kursów i przeczytanych książek, tym większe będzie Wasze pojęcie o tym, którym jej wycinkiem chcecie się zająć, która technika pracy z gliną sprawdzi się w przypadku danego projektu lub zwyczajnie da Wam najwięcej satysfakcji.

4. Zmieniaj pracownie

Choć to bynajmniej nie w moim interesie, by radzić Wam takie rzeczy 😉 to zachęcam jednak do poznawania, różnych miejsc i różnych prowadzących! KAŻDY ceramik/ceramiczka, a już w szczególności każdy garncarz/garncarka ma trochę inny warsztat, stosuje inne patenty czy tricki, a nawet inaczej układa dłonie podczas pracy. Każde nowe spotkanie i nowe doświadczenie będzie dla Was bardzo cenne. Wykorzystujcie też wszystkie możliwe okazje by zadawać pytania! Ja uwielbiam gdy ktoś zadaje mi dużo pytań i z przyjemnością na wszystkie odpowiadam…

5 Przede wszystkim jakość

Jak pewnie sami zauważyliście, ceramika zrobiła się ostatnio bardzo modna i wiele osób próbuje w niej swoich sił, dlatego moja piąta rada dla początkujących jest taka – postawcie na JAKOŚĆ i dopracowanie waszych wyrobów. Nie chodźcie na skróty, nie róbcie byle czego i byle jak. To co może Was wyróżnić to właśnie super jakość, spójność no i własny styl – wiadomo!

Gorąco polecam zacząć od kursów i książek by dowiedzieć się jak najwięcej o nowym dla Was rzemiośle, dopracować receptury, przetestować gliny i szkliwa (próbki, próbki i jeszcze raz próbki!). Pierwsze wyroby rozdawajcie rodzinie i znajomym – zbierajcie recenzje, uczcie się na błędach. Jeśli robicie naczynia użytkowe, wstawcie je na kilka tygodni do zmywarki, używajcie intensywnie w kuchni i patrzcie jak się zachowują! (więcej o tym dlaczego jakoś ma znaczenie pisze w tym artykule).

Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła się z Wami podzielić moim małym projektem edukacyjnym czyli ebookiem, w którym zebrałam podstawową wiedzą ceramiczno-garncarską 😉 Stay tuned!

Tymczasem koniecznie dajcie znać, czy porady wydały Wam się sensowne! A może interesują Was jeszcze inne aspekty prowadzenia pracowni? Chcielibyście dowiedzieć się o jej wyposażeniu, kosztach prowadzenia takiego biznesu, o tym na co zwrócić uwagę szukając lokalu pod pracownię albo jeszcze czymś innym? Dajcie znać w komentarzach lub wiadomościach!

////

*Miałam to szczęście, że profesor prowadząca moje seminarium magisterskie dawała nam dużo swobody w kwestii wyboru tematu wiec, jak możecie się pewnie domyślić, ja napisałam o ceramice. Moją pracę do dziś można w całości odgrzebać w internecie więc jeśli macie ochotę przeczytać o „Pozycji i znaczeniu kobiet w XX-w ceramice” to zostawiam Wam link do niej. Nie oceniajcie mnie zbyt surowo… 😉

**

Warsztaty u Jurka: http://jurekszczepkowski.pl/ceramika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *