Brak produktów w koszyku.
Zaczynam jeszcze raz
Po trzech latach od ostatniego wpisu postanowiłam dać sobie drugą szansę i wrócić do bloga.
Jak możecie się domyślać wiele się od tego czasu zmieniło…
Po pierwsze i chyba najważniejsze, niebawem stukną mi trzy lata we własnej pracowni. Jak pomyślę, że moje koło na początku stało wciśnięte miedzy regał a biurko (oba szczelnie zafoliowane) a ja nosiłam brudne od szkliwa pędzle do kuchennego zlewu – tym bardziej doceniam posiadanie swojej własnej przestrzeni gdzie mogę brudzić.
Po drugie, może ważniejsze, przez te trzy lata wysiedziałam tysiące godzin przy kole i czuję się coraz pewniej w tym co robię. Chociaż nic a nic nie wstydzę się moich pierwszych kubków (jeden się stłukł ale z drugiego cały czas piję kawę) to jednak nie ma porównania z tym co robię teraz. To bardzo miłe uczucie.
Bloga reaktywuję głównie po to by pokazywać Wam co robię całymi dniami i – mam nadzieję – zarazić sympatią do garncarstwa (i w ogóle do wszystkich ręcznie wykonywanych przedmiotów) 😉
Dodaj komentarz